niedziela, 16 grudnia 2012

Rok.

Dzisiaj mija rok jak poznałam M rok pełen zmian chwil nieraz pięknych nieraz tragicznych.
Rok pełen miłości pełen gniewu awantur mojego wewnętrznego żalu mojego emocjonalnego dorastania do pewnych spraw i innego postrzegania życia .
Nie zastanawiam się czy było warto. Bo Kocham  nad życie chorobliwie pełnym sercem i ciałem .
Ale zastanawiam się czy warto to ciągnąć skoro nie potrafię zaufać w stu procentach? Skoro on nie raz nie dwa nie tysiąc zawiódł moje zaufanie ? Zastanawiam się czy on jest gotowy na związek czy on jest gotowy na to czym ja go darzę . Mówi że kocham ale dlaczego nie potrafi spełnić paru moich próśb ? Paru dla mnie cholernych spraw. Przeszłam dla niego tyle zniosłam tyle .. a on nie potrafi się złamać i zmienić paru rzeczy ?